Alpacza popularność chyba nieco w ostatnim czasie przygasła, ale nie wpłynęło to bynajmniej negatywnie na możliwość spędzenia z tymi uroczymi zwierzakami czasu. Sporo miejsc nadal oferuje spacery z alpakami czy alpakoterapię i mając już za sobą podobne doświadczenie (a będąc osobą permanentnie czymś zestresowaną, w większości zresztą przypadków zupełnie bez powodu), bardzo je polecam!
W naszym przypadku wybór padł na hodowlę alpak Coniraya - akurat ta była dostępna w katalogu prezentów (i ogólnie polecam ten spacer jako prezent - bardzo fajna sprawa z odroczonym terminem realizacji, więc można poświętować dłużej). Ten ośrodek polecam bardzo, widać tu dużo miłości do zwierzaków, to one są tutaj na pierwszym miejscu i przede wszystkim dba się o ich dobrostan.
Człowieki są w pakiecie, a najlepszy w ich obecności jest fakt, że dystrybuują alpakogranulat ;)
Jak wygląda spacer z alpakami?
Tuż po przyjeździe osoba opiekująca się grupą krótko opowiada o zwierzakach, ich zwyczajach (m.in. o tym, że alpakom zupełnie obojętne jest głaskanie) i o tym, jak postępować wśród alpak, żeby obyło się bez nieprzyjemnych niespodzianek.
Po tym teoretycznym wprowadzeniu każdy dostaje swoje pudełko z karmą dla zwierzaków i na zamkniętym terenie mamy chwilę na oswojenie się z alpakami - zaskakująco delikatnie zbierają ziarna z dłoni jak na zwierzaki dość zasadniczo wyrażające opinię, że sugerowana porcja znajduje się nie w garści, ale w pudełku :D
Zanim wyjdziemy ze zwierzakami na spacer, opiekunowie przedstawiają krótkie BHP, czyli jak chodzić z alpaką na smyczy, co może ją spłoszyć, jakich gestów unikać, a także czego można się podczas wyjścia spodziewać i jak na takie zachowania reagować - na przykład na nieposkromione pragnienie wytarzania się w trawie tu, już, teraz i zaraz ;).
Co ważne, podczas spaceru dzieci (z tego co pamiętam, do wieku nastoletniego) nie mogą same prowadzić alpaki, zwierzaki są powierzane ich rodzicom lub opiekunom. Dorzucam to info, bo być może to właśnie możliwość samodzielnego prowadzenia zwierzaka na smyczy jest kluczową atrakcją, a jej brak będzie mocno rozczarowujący.
Alpaki są towarzyskie, przyjazne, jeśli postępujemy w sposób przewidywalny i unikamy gwałtownych ruchów (zwłaszcza wokół alpaczej głowy) to nikłe są szanse, że będą chciały zrobić nam na złość. Ta konieczność wyciszenia się i uspokojenia przynosi naprawdę świetne efekty, a zapomnienie na godzinę o całym świecie istniejącym za bramą ośrodka to fantastyczna sprawa.
Całe spotkanie z alpakami trwa ok. godziny-półtorej, najdłuższą częścią jest na pewno spacer. Polecam lato - alpaki nie są może tak puchate, ale przy ładnej pogodzie to rewelacyjna opcja na wspólne spędzenie czasu i odprężenie. Dla odwiedzających jest też sklepik, w którym dostępne są różne tematyczne drobiazgi, od magnesów po skarpetki z dodatkiem wełny alpaki. Nam trafiły się jeszcze zupełnie nowe, dwudniowe alpaki, więc w bonusie można było zobaczyć i takie maluchy.
📍 Coniraya hodowla alpak i szkółka jazdy konnej
Władysława Zakrzeńskiego 48
32-091 Sieborowice
(jadącym z północnych dzielnic i okolic Krakowa polecam dojazd przez Kocmyrzów - na pewno będzie mniej stresująco i szybciej niż przez wylotówkę na Warszawę)
Boss pozdrawia :-)
O matko boska! Jakie one są urocze.
OdpowiedzUsuń