Na takie debiuty się czeka. I potem się je czyta, zdanie po zdaniu, słowo po słowie, dekonstruując takie historie na każdym ich poziomie, fabularnym i technicznym, do każdej postawionej (nieprzypadkowo) kropki. Tę książkę można określić jednym słowem, które znajdziemy już w tytule: jest po prostu spektakularna w ten niewymuszony, nonszalancki sposób, jaki przydarza się jednemu debiutantowi na dekady.Debiut Maddie Mortimer zrodził
Debiuty, o jakich można pomarzyć | Maddie Mortimer "Mapy naszych spektakularnych ciał"
undefined undefined, undefined
0 comments:
Prześlij komentarz