Żaden przekład literacki nie wzbudził w ostatnim czasie aż tyle emocji. Tłumacze są zazwyczaj jak ciemna strona Księżyca - wszyscy wiedzą, że istnieją, ale niewiele się o nich (niesłusznie!) mówi. Anna Bańkowska zaprosiła czytelników w niezwykłą podróż do miejsc tak dobrze przecież znanych i już dawno oswojonych, a jednak - dzięki jej wyborom tłumaczeniowym - teraz pachnących
Dzieciństwo dalej na swoim miejscu | Lucy Maud Montgomery | "Anne z Zielonych Szczytów"
undefined undefined, undefined
0 comments:
Prześlij komentarz