Przepisów na rogaliki jest mnóstwo. Drożdżowych,
kruchych, z serem, półdrożdżowych… i każdy ma ten jeden ulubiony, po który
sięga zawsze, gdy poszukuje czegoś sprawdzonego. Nie pamiętam odkąd talerze
pełne tych rogalików pojawiały się w domu – były po prostu od zawsze, a potem
nauczyłam się je piec sama. Są tak banalnie proste, że można od nich spokojnie
zacząć swoją przygodę z ciastem drożdżowym; zawijanie nie wymaga żadnych
talentów artystycznych, a nadziać można je marmoladą, orzechami, kawałkami owoców
czy słodkim białym serem z dodatkiem wanilii. Ciasto nie jest nadmiernie
słodkie, więc doskonale równoważy słodycz nadzienia. Można je posypać cukrem
pudrem (czego nie czynię nigdy) albo przed upieczeniem posmarować rozkłóconym jajkiem
i posypać gruboziarnistym cukrem kryształem. A poza tym to z sympatii dla wszystkiego,
co nietypowe, najbardziej w tym cieście lubię moment zatapiania ciasta w letniej
wodzie.
Zatapiane rogaliki
2 jajka
500g mąki
50g drożdży
1/4 szklanki cukru
1/2 szklanki śmietany
3/4 kostki margaryny
Drożdże rozetrzeć z cukrem i odrobiną letniej wody. Odstawić do wyrośnięcia. W misce wymieszać przesianą mąkę, śmietanę, jajka i posiekaną margarynę. Dodać rozczyn, zagnieść gładkie, nieklejące się ciasto - włożyć je do szczelnego worka i wrzucić do letniej wody. Zostawić na ok. 30 minut. Po wyrośnięciu podzielić na kilka części, każdą rozwałkować (im cieńsze będzie ciasto, tym bardziej kruche będą rogaliki). Wykroić koło, następnie podzielić na dwanaście równych części po przekątnych. Na każdą nakładać łyżeczkę nadzienia i zawijać. Układać na blasze, piec ok. 20-25 minut.
Super wyglądają. Kocham takie rogaliki.
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
Takich jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuń