Mam nadzieję, że tym razem zostanę tu na dłużej. I nie będę już Was tak porzucać bez słowa, taki jest plan ;-)
Nie wiem kto wpadł na pomysł dorzucenia M&M'sów do masy ciastkowej (a może był to wypadek, jak nierozpuszczona czekolada w Chocolate Chip Cookies), ale była to bardzo trafna decyzja. Kruche, maślane ciastko to tylko baza - to czekoladowe cukierki dodają im uroku i sprawiają, że są jeszcze smaczniejsze.
To dość nieprzewidywalne połączenie, bo wrzucanie gotowych słodyczy do masy, która ma się stać domowymi ciastkami to raczej postępowanie niecodzienne. Ale efekt jest znakomity. To trochę tak jak ze wszystkim, co zdarza się dość niespodziewanie, a często potem jesteśmy wdzięczni za coś, czego pojawienie się początkowo mogło wydawać nam się koszmarem i sporym obciążeniem. Nie do końca jestem przekonana co do idei, że wszystko w życiu zdarza się po coś (pewne zdarzenia są tak bezsensowne, że naprawdę trudno jest przypisywać im jakieś glębsze, dodatkowe, filozoficzne znaczenie), ale jeśli znaleźliście się w takiej właśnie sytuacji, jest jedno rozwiązanie które przynosi natychmiastowy efekt i pomaga (nawet, jeśli tylko chwilowo, ale taka już rola wszystkim specyfikom które zaczynają się od przeróżnych przeciw- (bólowych i tym podobnych))
To dość nieprzewidywalne połączenie, bo wrzucanie gotowych słodyczy do masy, która ma się stać domowymi ciastkami to raczej postępowanie niecodzienne. Ale efekt jest znakomity. To trochę tak jak ze wszystkim, co zdarza się dość niespodziewanie, a często potem jesteśmy wdzięczni za coś, czego pojawienie się początkowo mogło wydawać nam się koszmarem i sporym obciążeniem. Nie do końca jestem przekonana co do idei, że wszystko w życiu zdarza się po coś (pewne zdarzenia są tak bezsensowne, że naprawdę trudno jest przypisywać im jakieś glębsze, dodatkowe, filozoficzne znaczenie), ale jeśli znaleźliście się w takiej właśnie sytuacji, jest jedno rozwiązanie które przynosi natychmiastowy efekt i pomaga (nawet, jeśli tylko chwilowo, ale taka już rola wszystkim specyfikom które zaczynają się od przeróżnych przeciw- (bólowych i tym podobnych))
za lilluna, z moimi zmianami
490g mąki
2 jajka
115g masła
120ml oleju
szczypta soli
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
45g cukru kryształu + 45g cukru brązowego
1 paczka 100g czekoladowych cukierków +mniejsze opakowanie
(lub bez opakowania, jeżeli wydaje Wam się że posiadacie silną wolę na tyle silną, żeby nie zjeść połowy cukierków przed dodaniem ich do masy)
Masło (nie powinno być wyciągnięte świeżo z lodówki - o ile to możliwe, zostawcie je na chwilę by nabrało temperatury pokojowej i zmiękło) i olej utrzeć na puszystą, białą masę z cukrem. Następnie dodać jajka, nadal mieszając. W osobnej misce wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, sodą i solą. Stopniowo dodawaj suche składniki do mokrych, nie przerywając mieszania. Dodać również W pewnym momencie wygodniej jest jednak mieszać je przy pomocy łyżki niż miksera ;) I tak też polecam, zwłaszcza że masa jest dość puszysta i lekka, więc nie wymaga to zawrotnej siły. Na końcu, zgodnie z przepisem, należy dodać nieco posiekanych drażetek. U mnie ich brakło, więc ciasteczkowa masa była po prostu klasycznym, kruchym ciastkiem bez dodatków ;)
Ja formowałam palcami krążki z niewielkich kulek masy i układałam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Możecie równie dobrze użyć do tego celu łyżki do lodów - zgodnie z opinią autorki oryginalnego przepisu, tak też to działa. Na wierzchu układamy cukierki (warto je lekko docisnąć do ciasta) i pieczemy na złoty kolor przez ok. 7-8 minut w 175 stopniach (to sugestia autorki oryginalnego przepisu, ja piekłam je znacznie dłużej. Ale nie mam pojęcia jaką temperaturą potraktował je mój piekarnik i wolę ciastka bardziej kruche niż półsurowe).
***
There's a part of me you'll never know
The only thing I'll never show
Hopelessly I'll love you endlessly
Hopelessly I'll give you everything
But I won't give you up
I won't let you down
And I won't leave you falling
The only thing I'll never show
Hopelessly I'll love you endlessly
Hopelessly I'll give you everything
But I won't give you up
I won't let you down
And I won't leave you falling
takie kolorowe ciacha zrobiłam kiedyś koleżance na urodziny i od razu po poleciały prośby o przepis :) zdecydowanie warto, bo nie tylko świetnie smakują, ale i wyglądają tak...optymistycznie :D
OdpowiedzUsuńRobienie ciastek zawsze ma głęboki sens :))
OdpowiedzUsuńjakie prześliczne! aż poprawiają humor, jak się na nie tylko spojrzy!
OdpowiedzUsuńPS: Uwielbiam Muse! Aaaaa ! :p
piękne ciasteczka! okazuje się że słodycze w słodyczach to całkiem niegłupi pomysł :)
OdpowiedzUsuńwyglądają bajecznie:)
OdpowiedzUsuńPięknie jest zjeść takie energetyczne ciasteczko.
OdpowiedzUsuńA Muse dopełnia tę radość.
Być może to przypadek. Równie smakowity jak niedodanie mąki do brownies etc. :)
OdpowiedzUsuńO, te ciasteczka są pyszne! Robiłam i bardzo nam smakowały.:)
OdpowiedzUsuńkolorowe cudeńka!
OdpowiedzUsuńJedne z moich ulubionych. :)
OdpowiedzUsuńmmm takich ciasteczek to ja jeszcze nie jadłem .. :)
OdpowiedzUsuńPrezentuję się tak bajecznie *.* Idealne na weekend :D
OdpowiedzUsuńQuality posts is the secret to be a focus for the people to pay a visit the
OdpowiedzUsuńsite, that's what this web site is providing.
Here is my webpage - Cheap Retro Jordans 13