W początkach każdej pory roku jest coś magicznego; pierwsze przymrozki zwiastują nadejście opadów śniegu, gwiżdżący wiatr wieczorem zwykle jest zapowiedzią płatków śniegu, a wiosną gdy tylko słupek rtęci na balkonowych termometrach przekracza pięć stopni mamy tendencje do rozbierania się jak do rosołu i wskakiwania na wszystkie sprzęty odstawione na tak długo z powodu zimy - rowery, rolki, deskorolki
CONVERSATION
Like a sir. Sir William's.
Herbata wypełnia w moim studenckim mieszkaniu połowę pokaźnej kuchennej szafki, a w domu mam jej niezliczone wręcz pudełka. W sklepie mam niezwykłe powinowactwo do wrzucania do koszyka coraz to nowych rodzajów herbaty (im dziwniejsze tym lepsze) więc nie powinno dziwić to, że propozycja przetestowania herbat Sir William's mnie zainteresowała. Dzień po tym, jak zdecydowałam się podjąć współpracę, dostałam w swoje ręce paczkę, a w niej - 10 rodzajów herbat, i do tego filiżankę z czajniczkiem do zaparzania. Coby nie przedłużać - herbaty Sir William's są jednymi z lepszych pakowanych herbat jakich miałam okazję spróbować. Napary są bardzo aromatyczne, ale to nie wszystko - głęboki kolor, wyraźnie wyczuwalne nuty smakowe, bogactwo smaków - to wszystko składa się na moje bardzo pozytywne zaskoczenie :-) Przede wszystkim - herbaty pakowane są w pojedyncze saszetki, co pozwala na zachowanie aromatu herbaty wewnątrz. Dzięki temu można też trzymać herbaty w miejscooszczędny sposób - w jednym koszyku lub ozdobnym naczyniu nie ryzykując, że aromaty się wymieszają.
Zacznijmy od klasycznej herbaty Ceylon Gold - herbata ta to mieszanka złotych pąków i liści najlepszych herbat cejlońskich i naprawdę - zasługuje na złoty medal w swojej kategorii herbat wytrawnych. Nie jest to dobra propozycja dla wielbicieli herbat aromatyzowanych, bo ten napar to kwintesencja klasyki w najlepszym wydaniu.
O Rooibosie można wiele pisać, ale werdykt jest prosty - jego się albo lubi, albo nie. Ja lubię bardzo i ten proponowany przez Sir William's bardzo mi odpowiada - to kompozycja na bazie czerwonokrzewu afrykańskiego o delikatnym aromacie opuncji...znakomitości! I jak wpływa korzystnie na procesy naukowe ;)
William's White to zdecydowanie mój faworyt - połączenie białej herbaty z gruszką jest zwykle dość udane, ale to co wyciąga z tego prostego i dobrze znanego połączenia ten herbaciany napar to coś niezwykłego :) Bardzo polecam!
Połączenie czarnej herbaty z cytryną to coś, co jako naród znamy nadzwyczaj dobrze, bo to chyba najczęściej wypijany przez nas napar. Popularne są cytrusowe herbaty, ale ta jest inna - przy głębokim naparze z mieszanki czarnych herbat aromat cytrusów (wśród których zdecydowanie wybija się moim zdaniem limonka) jest mocno wyczuwalny zarówno w zapachu jak i smaku. Osad zawdzięczam Wodociągom Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa.
Sencha i Yerba Mate to herbaty, których smak jest bardzo nietypowy i posmakuje tylko nielicznym osobom - te nie plasują się w ścisłej trójce moich ulubionych smaków, ale na pewno przypadłyby do gustu tym, którzy kupują namiętnie herbaty ziołowe. Korzenny aromat Yerba Mate okazał się być dla mnie nieco zbyt intensywny - spośród tych dwóch już Sencha smakowała mi bardziej. Obie herbaty mają słomkową, delikatną barwę i równie subtelny owocowy zapach.
W zasadzie to nigdy nie lubiłam Earl Grey'a i nie sądziłam, że kiedykolwiek się do niego przekonam - zawsze był zbyt gorzki i wytrawny. Prawdopodobnie to moje gusta dorosły i kiedy ostatnio, zgodnie ze swym postanowieniem, że wszystkiego należy spróbować zanim będzie się miało prawo to oceniać, zaparzyłam filiżankę Earl Grey'a, poznałam jego prawdziwy smak. I przepadłam. Myślę, że to właśnie Earl Grey'a chętnie zamówię w internetowym sklepie ;)
Świetna jest też mieszanka Exotic Fruits, która nie doczekała się zdjęcia, bo wyparowała mi zdecydowanie za szybko z filiżanki :-) Co chyba może najlepiej świadczyć o jej jakości - posiadający mocny, owocowy aromat napar znika w ciągu kilku chwil...
Nie polecam rzeczy, za które nie mogę ręczyć - a te herbaty mogę polecić z czystym sumieniem. Mam nadzieję, że spróbujecie też ich i Wy i podzielicie się opiniami :-)
A na koniec...krótki morał, a jakże prawdziwy :)
...a już na pewno maślane ciasteczka w kształcie torebek herbaty :-)
CONVERSATION
Sowy, skowronki i wszystko inne
undefined undefined, undefined
Sowy, skowronki i wszystko inne
No właśnie.Wprowadzono kiedyś-tam, chyba dość dawno temu, podstawowy podział na sowy i skowronki. I nie, nie będzie tu dzisiaj w klimacie ornitologicznym, chociaż niezupełnie. Podział ten tyczy się ludzi i w sumie nadal mówi się, że Ci którzy zarywają noce i raczej nie wstają z brzaskiem poranka to sowy - a ci wstający z pierwszymi promieniami słońca to
Share this article
CONVERSATION
Z rozmyślań przy śniadaniu : jogurtowe placki brzoskwiniowe i postanowienia noworoczne.
undefined undefined, undefined
Z rozmyślań przy śniadaniu : jogurtowe placki brzoskwiniowe i postanowienia noworoczne.
"Moim zdaniem nie można wymagać, żeby ludzie zaczynali realizować postanowienia noworoczne już w Nowy Rok. Jest to przedłużenie sylwestra, więc palacze są w ciągu i nie należy oczekiwać, że mając tyle nikotyny w organizmie, przestaną palić równo z wybiciem północy. Przechodzenie w Nowy Rok na dietę też nie jest dobrym pomysłem, bo nie możesz odżywiać się racjonalnie. Musisz
Share this article
CONVERSATION
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
Wasze ulubione posty
Szukaj na blogu
Archiwum bloga
-
►
2023
(19)
- ► października (2)
-
►
2022
(31)
- ► października (3)
-
►
2020
(20)
- ► października (2)
-
►
2018
(33)
- ► października (3)
-
►
2017
(35)
- ► października (3)
-
►
2013
(27)
- ► października (1)
-
►
2011
(65)
- ► października (3)
29 comments:
Prześlij komentarz